Wyjeżdżam za bramę a on strzelił focha i zmielił zabierak.
Przepchnąłem go do garażu na kanał myśląc sobie - spoko, zmienię zabierak i jedziemy.
Jakież było moje zdziwienie gdy pod autem zastałem zmielony zabierak i wyciągnięte śruby z przegubu?
Od razu wymieniłem zabieraki z przegubami na obu kołach. Profilaktycznie.
Co ciekawe, musiałem dokupić trzy śruby do zabieraków. Nawet nie wiecie jak wielkim problemem było znalezienie kompletu śrub w Tychach. Udało mi się skompletować je w trzech różnych sklepach. Gdzieś kupiłem jedną, gdzieś trzy itp itd.
Kolejną rzeczą była wymiana sprężyny zawieszenia silnika w Beżu.
Już raz przerabiałem ten temat. Zmieniłem sprężynę na inną, ale dziwił mnie jej nieco inny kształt. Mianowicie, zauważyłem, że sprężyna silnika ST/FL różni się między sobą ilością zwojów oraz wysokością. Wtedy byłem przekonany, że nie będzie to miało wpływu na pracę silnika, ale jak się okazało, wpływ istotny ma.
Sprężyna FL w budzie ST powoduje przenoszenie się wszystkich drgań silnika na karoserię. Jest to odczuwalne zwłaszcza podczas redukcji biegów czy podczas poracy silnika na biegu jałowym.
Pisałem o tym w tym poście. Zmuszony brakiem posiadania konkretnej częsci musiałem wtedy wrócić do pierwotnej sprężyny.
O ile buda nie drgała na wskutek pracy silnika, tak jednak miałem wrażenie, że sam silnik "lata po całej komorze" - zwłaszcza przy ruszaniu.
W ostatnim tygodniu na wskutek poszukiwania innej części znalazłem w moich żelaznych zapasach nową sprężynę do ST.
Wymieniłem i wreszcie wszystko pracuje jak należy:
Miałem też problemy z przednimi łożyskami. Nie wiem które z nich, ale jedno na pewno strasznie szumiało podczas jazdy. Wymieniłem na nowe w obu przednich kołach. W Bezu wreszcie słychać tylko warkot dwucylindrowej 600ki :) Cisza, spokój :)
W nagrodę za to,że wreszcie w Maluchu zrobiło się ciszej, Beż dostał dwa fajne epokowe gadżety.
Są to śrubki tablicy rejestracyjnej wykonane z gumy, z zatopionym w łbach - czerwonym światełkiem odblaskowym.
Oraz gumowa nakładka na kulę haka holowniczego. Nakładka wygląda jak peryskop albo stary kask płetwonurka (na pewno wiecie o co chodzi). Wykonana jest również z gumy i również na jednym z brzegów posiada czerwone światło odblaskowe:
Tak to wygląda teraz:
A tu w zestawie z GK-110:
Może będę nudny ale skoro wątek sprężyny się powtarza a pewnie nie każdy czytelnik znajdzie wcześniejszy mój wpis to pozwolę sobie ponownie nieco przybliżyć sprawę. Otóż różnica w wysokości sprężyn nie ma nic wspólnego z budą... Chodzi tylko i wyłącznie o pojemność silnika i związane z nią inne wyważenie sił bezwładności w ukł. korbowo - tłokowym. Cięższe tłoki zastosowane w silniku 650 w połączeniu z wałem o tej samej masie przeciwwagi co w 600-tce spowodowały większą amplitudę drgań silnika w osi pionowej. Aby powstrzymać to niekorzystne zjawisko zastosowano twardsze zawieszenie silnika na niższej sprężynie. Sprawa jest dobrze wyjaśniona w książce "Poprawa ekonomiczności i dynamiki samochodów osobowych" J. Januła, J. Szczeciński, S. Szczeciński. Poduszka gumowa też była inna jak było już wspomniane w poprzednim wątku poruszającym ten temat - i dodatkowo posiadała odbój, który ograniczał skok wynikający z podatniejszego zawieszenia silnika 600. To podatniejsze zawieszenie było konieczne z uwagi na większą składową poprzeczną drgań mniejszego silnika.
OdpowiedzUsuńŚwietnie napisane. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńW przypadku takich remontów jeśli np. chodzi o elementy gumowe to często musimy ich trochę poszukać. Ja wszelkiej maści produkty z gumy zamawiam zawsze bezpośrednio z https://powerrubber.com/ i jak najbardziej za każdym razem udaje mi się znaleźć to czego akurat potrzebuję.
OdpowiedzUsuń50 yr old Administrative Assistant IV Kalle Dilger, hailing from Keswick enjoys watching movies like Vehicle 19 and Sudoku. Took a trip to Historic Town of Goslar and drives a A4. sprawdz to
OdpowiedzUsuń