Nowy w stadzie!

No więc tak,
zacznę od tego, że wreszcie udało mi się kupić licznik łopatkowy przejechanych kilometrów.
Licznik taki montuje się na przednią piastę i dzięki temu mamy mierzony przebieg na bieżąco.
Szukałem go bardzo długo, niestety ciężko trafić egzemplarz przeznaczony pod koła ukrainy, ale jest :)

Teraz tylko muszę go wyzerować.



Сделано в СССР = wyprodukowano w CCCP.
Pięknie!




Dodatkowo w  niedzielę staliśmy się właścicielami kolejnego roweru rodzimej produkcji ZZR ROMET.
Niestety szczegółów nie ujawnię aż do wiosny bo trochę pracy wymaga, ale zdradzę, że wyprodukowany został w 1982 roku.
Czeka sobie już w garażu i nawiązuje przyjaźń Polsko-Radziecką :)


Grzanie..

Ostatnio, niewiele myśląc podjąłem decyzję, że zmieniam piec w garażu. Ta locha, która aktualnie była nic a nic nie grzała. A to za sprawą płaszcza wodnego, który skutecznie izolował piec.
Stwierdziłem, że nic nie grzeje tak dobrze jak zwykła poczciwa koza.
Kupiłem nowy piecyk. Nowy tylko z nazwy, gdyż padło na używaną kozę.
Znalazłem fajną ofertę na jednym z portali ogłoszeniowych. Grzech było nie wziąć. Póki co muszę trochę zainwestować, ale zwróci się kasa po oddaniu starego pieca na złom.

Wczoraj za pomocą brechy wytargałem stary piec, a waży chyba z 200kg.
Niestety, ale kozę chcę podłączyć do komina za pomocą rury ze stali nierdzewnej tak aby sama rura dodatkowo pełniła rolę grzewczą. Tak więc otwór w kominie musiałem wczoraj zamurować.




Nową kózkę widać w tle na zdjęciu pierwszym. Fajnie, że jest żeliwna, tak więc nie przepali się po dwóch sezonach.
Dzisiaj zakupiłem jeszcze rozetkę do zamurowania w ścianie. Jutro muszę wykuć otwór i wstawić ją na swoje miejsce. Rurę kominową zamontuję jak sklep zrealizuje zamówienie.

Skoro już przy grzaniu jesteśmy, to do Punktaka wpadły kratki wentylacyjne z wersji sporting z czarnymi klapkami i srebrną obwódką :)

Jest zdecydowanie ładniej!



A były takie zwykłe kremowe jak dolna część deski rozdzielczej.



Docelowo planuję kiedyś znaleźć kokpit z HGT z miejscem na zmieniarkę CD i tam umieścić CB, które i tak czeka na zmianę na coś nowszego, ale spokojnie. Po malutku, powoli :)


Welcome Home!

Wreszcie nareszcie doczekakłem się następcy mojego poprzedniego kompresora. Poprzednik niestety wyzionął ducha. Jego naprawa była kompletnie nieopłacalna i nierentowna. Stąd decyzja o zakupie następcy. Padło na Polski sprzęt. Zdaje sobie sprawę,wże za tą cenę mogę kupić nowego chińczyka o znacznie większej wydajności, ale do moich potrzeb, taka ilość wiatru wystarczy. Plus jest taki, że do tego kompresora nadal są produkowane części.
Pojechałem po odbiór już w poniedziałek, myśląc, że zmieści się do Punto po złożeniu kanapy. Jednak nie podjęliśmy próby zmieszczenia go do auta. Wczoraj przyjechałem z przyczepą, która jak się okazało, pasowała idealnie :)




BBQ~!

Ostatnio wszedłem w posiadanie dwóch egzemplarzy czasopisma Motor. Oczywiście na obu okładkach widnieje Fiat 126p :) Inaczej nawet nie zaprzątałbym sobie nimi głowy!



Wpadła też kolejna wpinka FSM, którą dostałem od Mamy. Nie wiem skąd ją miała ale takiej jeszcze nie miałem :)


Jednak najfajniejszym prezentem jaki otrzymałem jest grill. Stąd tytuł posta.
Grill niebylejaki! Nówka sztuka! Do mojego ukochanego poloneza Borewicza!
Nie wiem jak to się stało, ale dostałem go w prezencie od Asi! Ona doskonale wie, jak marzy mi się Poldek i mam teraz póki co chociaż namiastkę mojego drugiego wymarzonego klasyka - za co serdecznie dziękuję.
Zawiśnie w pokoju, tylko muszę uzbroić go w reflektory i kierunkowskazy a także poziome chromowane wąsy obok emblematu. Piękny jest!



Nie wiem jak to się dzieje, że fanty są prezentami - od tak, bez okazji. Do mojej Maluchowej kolekcji doszedł również plastikowy brelok z Maluchem, który dostałem od kolegi z pracy. Żeby było śmiesznie, kolega - również Damian - jak ja na punkcie Maluchów, tak On ma fioła na punckie starych motocykli i jest w posiadaniu sporej kolekcji Junaków.
Dzięki jeszcze raz za prezent!