Unitra Diora TRAMP z Bluetooth

Dawno temu pisałem o tym jak dorobiłem AUX-In z wtyczką Jack do radioodbiornika Unitra Diora Tramp.
Możecie o tym przeczytać POD TYM LINKIEM.

Z biegiem czasu jednak uznałem, że jako źródło dźwięku służy mi tylko i wyłącznie telefon, na którym to z kolei używam Spotify lub Youtube.
Każdy smartfon jest wyposażony w Bluetooth, a plątający się kabel, przesuwający się ciągle telefon w kieszeni obok głośnika jednak nie był wygodnym rozwiązaniem.

Wpadłem na pomysł aby Aux przerobić na bluetooth.
Wyposażyłem się w odpowiednie układy. Dodam, że zasilanie układu jest całkowicie odłączane po wyłączeniu całego radia potencjometrem z wyłącznikiem, tak aby zapobiec bezsensownemu rozładowywaniu się akumulatora.





Całość działa bardzo sprawnie. Cieszę się,że udało się zachować stary charakter radia bez podmiany jego na coś nowego, niepasującego do wnętrza. Dla mnie bomba!


Poniżej filmik obrazujący działanie tegoż sprzętu:









Przy okazji dodam, że podmieniłem rozetki pod korbkami szyb i całość wygląa dużo lepiej, bo poprzedni chrom zaczął się wycierać:



Naprawa głowicy w Marianie

Od pewnego czasu obserwowałem ubytek płynu chłodniczego. Marian ciągle zostawiał kałużę płynu po jeździe.
Bezskutecznie szukałem przyczyny sprawdzając wszystkie węże, opaski, połączenia itp. Aż w pewnym momencie natknąłem się na zaślepkę w głowicy, która była zaklejona czymś przypominającym poxilinę. Ruszyłem to delikatnie wkrętakiem i moim oczom ukazał się istny wodospad płynu chłodzącego.
Pomyślałem sobie, ktoś zapewne użył poxiliny bo nie miał nowego korka który mógłby wkręcić w głowicę - nic prostszego - kupię nowy korek, wykręcę stary, wkręcę nowy i po problemie - prosta robota.
Jakież było moje zdziwienie gdy okazało się, że ściana grodziowa skutecznie ogranicza mi dostęp celem wydłubania resztek kleju. Po kilku kolejnych próbach grzania opalarką, dłubania wkrętakiem stwierdziłem, że nie ma sensu się dalej męczyć, muszę zdjąć głowicę na stół.






Kiedy już udalo mi się wydłubać resztę kleju, okazało się, że miejsce na klucz imbusowy jest tak wyrobione, że nie ma szans aby to odkręcić. Stwierdziłem, że skoro i tak wypadałoby splanować głowicę, to zawiozę całość do warsztatu i powinni sobie z tym poradzić.



Następnego dnia rano dostałem telefon, że przed planowaniem głowicy trzeba było rozpiąć zawory i niestety 80% sprężyn jest połamanych, a w z prowadnic zaworowych została sieczka.
Szukając części do głowicy stwierdziłem, że lepiej będzie kupić drugą, którą niezwłocznie zawiozłem do warsztatu.
Po kilku kolejnych dniach odebrałem gotową głowicę:



W między czasie wyczyściłem kolektory, obudowę termostatu i inne rzeczy, tak aby to miało ręce i nogi. Odświeżyłem także obudowę akumulatora.













Zabrałem się dalej za składanie wszystkiego do kupy na nowych wszystkich uszczelkach. Dość długo czekałem na podkładki które stosuje się pod nakrętki mocujące klawiaturę do głowicy. Moje były mocno sfatygowane i obawiałem się odłamków które mogą wpaść do komory spalania.





Auto obecnie żyje i ma się dobrze! Jeździ! :)


Brick Game 7in1 - naprawa

Podczas porządków w szafie, Asia znalazła swoją starą zabawkę z dzieciństwa.
Kto z nas nie miał takiej gry zręcznościowej? Oczywiście występowały one w różnych wariantach i reklamowane były szumnie jako "99in1", "999999999 in 1". Nie będę rozpisywał się na ten temat.
Do sedna. Stwierdziłem, że fajnie byłoby znów poczuć się jak wtedy gdy mieliśmy po 8-10 lat. Wiem, że taką grę zapewne nadal można kupić za kilka PLN na lokalnym bazarze, ale tu górę brała wartość sentymentalna.
Jak się później okazało, baterie wylały jakieś 25 lat temu, więc istniało podejrzenie, że nie uda mi się uruchomić tej gry.

Zabrałem się więc za rozbiórkę:







Największym problemem okazało się pozbycie zaschniętego elektrolitu i oczyszczenie styków baterii, ale lekkim kwaśnym roztworem udało mi się to zmyć z dość dobrym skutkiem.

Obudowę odświeżyłem za pomocą perhydrolu i naturalnego źródła światła UV czyli słońca.
Wyczyściłem też gumki (styki) bo przez lata zebrało się tam sporo kurzu i niektóre przyciski najzwyczajniej w świecie nie działały. Przed czyszczeniem w/w elementów, uruchomiłem grę "na krótko" i za pomocą wkrętaka zwierałem styki na płytce obserwując czy działają.





Musiałem przelutować również przewody zasilające na nowe gdyż rozpadły mi się w rękach.
Przynajmniej użyłem odpowiednich kolorów oznaczeń biegunów dodatniego i ujemnego.





Całość po złożeniu i czyszczeniu prezentuje się następująco. Gra znów jest w pełni sprawna.
Radość i uśmiech właścicielki - bezcenny!

Tymczasem, idę pykać w tetrisa :-)





Naprawa obudowy klamki Fiat 126p

W ubiegłym roku (w sumie to nie wiem jak to się stało) uszkodzeniu uległa zewnętrzna klamka drzwi pasażera w Białym. Jedna ze śrub po prostu urwała się a cała klamka odstawała od drzwi.

Początkowo chciałem klamkę zastąpić inną, lecz zależało mi na pozostawieniu starej wkładki zamka, dzięki czemu mógłbym nadal używać tego samego kluczyka.
Docelowo kupiłem samą plastikową obudowę, natomiast sam "chwyt" i bębenek wymieniłem na poprzedni.




Należy zdjąć pierścien zabezpieczający, wystarczą zwykłe "kombinerki".



Drobnym punktakiem (ja użyłem gwoździa) należy wybić sworzeń który mocuje pierścień z przegubem kulowym do wkładki zamka. Po jego wybiciu można spokojnie zdemontować pierścien, dzięki czemu wyciągamy wkładkę z kasety.




Za pomocą wybijaka (ten z YATO pasuje idealnie) wybijamy chwyt z kasety:



Po rozbiórce całość wygląda jak poniżej:



Całość składamy w odwrotnej kolejności. Wszystkie operacje trzeba wykonywać z wyczuciem i ze starannością aby nie uszkodzić żadnego z elementów (zwłaszcza tych z tworzywa sztucznego).
Wszystko powinno wyglądać mniej więcej tak:


Motoryzacja za wielką wodą...

Jak wyglądają samochody za wielką wodą? Ano tak:

Spotkałem różnej maści Pick-upy:









Trochę VANów i sportowych Chevroletow:





Co ciekawe, trafiłem sporo różnych Fiatów 500 (w tym L i X)









Trochę różnych starych Mercedesów, Skrzydlak, Mustang oraz stary Camper!














Ciekawostką i tak był Dodge Journey, w Europie znany jako Fiat Freemont:




Ale muszę przyznać, że największe wrażenie na mnie i tak zrobiły TRUCKI!





Na koniec, zostawiłem swoją wlepkę w jednej z knajp! A co! :)