Lampiony

Zapewne jak już widzieliście na facebookowym profilu, umieściłem filmik z odpalania silnika w Beżu.
Ale ale, żeby nie było tak łatwo to męczyłem się z tym od jakiegoś czasu.
Wrzuciłem silnik i skrzynię, podłączyłem, wyregulowałem wszystko jak trzeba i jakież było moje zdziwienie gdy przekręciłem kluczyk, pociągnąłem za linkę a rozrusznik ani drgnął?
No i zaczęło się sprawdzanie - przewodu prądowego, plecionki masy. Myślałem, że może linka jest za krótka, ale odpalanie z kijka też nic nie dało.
Po powrocie ze zlotu wymontowałem rozrusznik, zamontowałem go w imadło, podpinam akumulator na krótko, a nadal cicho.

Sprawdzą całego zamieszania była korozja. Otóż, rozebrałem osłonę szczotek. Szczotki były w dobrym stanie, a dokładnie to jedna szczotka.
Gniazdo drugiej szczotki było tak zardzewiałe, że wytarła się w miejscu styku z wirnikiem i sprężynka nie miała siły wysunąć szczotki bliżej wirnika.
Ja też nie miałem siły, bo nie pomogły kombinerki ani nic. Musiałem całą szczotkę zniszczyć, wydłubać w kawałkach za pomocą wkrętaka i pozostało mi lecieć po nowe.
Zainklodowałem nowe szczoteczki i teraz rozruch kręci jak zły! :)

Nówki sztuki - 4zł/szt.


Siedzą już na swoim miejscu.

A rozrusznik już w motorze.


Przy okazji zmienię jeszcze wszystkie linki - profilaktycznie. W lince sprzęgła skończył się zakres regulacji :P
Linka ssania chodzi ciężko, o lince gazu niewspominając. Tak więc znów muszę czekać na dostępność części w sklepie...



Więc wczoraj przednie reflektory w Punktaku potraktowałem papierem ściernym 2000 na mokro. Plastikowe klosze były zmatowione, pełne przebarwień i rys od drapania szronu zimą.
Tak wyglądały:





Wstępnie po papierze 2000. Myślę, że dałoby się zniwelować jeszcze rysy które zostały, ale z uwagi na moje zerowe doświadczenie w polerowaniu kloszy obawiałem się, że je przegrzeję, pękną albo cuś.

Zmatowiłem jak widać te najgorsze rysy.

Później polerka + miękka gąbka + pasta do poliwęglanu i jechane. Efekt jest niezły. Jest znacznie lepiej niż było :)


Może na zdjęciach nie widać tego aż tak bardzo, ale patrząc na to zdjęcie to klosz po prawej stronie (bez taśmy) nie był polerowany. Klosz po lewej stronie - jest przepolerowany.




To jeszcze raz: przed i po



3. Beskidzki Zlot 126p

"Wróciliśmy zmęczeni ale zadowoleni" - tak pisałem rok temu po powrocie z 2. Beskidzkiego Zlotu Fiata 126p.

Tym razem podobnie - zmęczeni ale zadowoleni! W miniony weekend w miejscowości Sucha Beskidzka odbył się tytułowy zlot. Organizacyjnie może nieco gorzej wypadł niż rok temu, ale zlot zaliczam do jeszcze bardziej udanych. Muszę przyznać, że świetnie się bawiłem w gronie Rezerwistów.
Co prawda na miejsce dotarliśmy dopiero w Sobotę rano - prosto na Suski rynek - ale zostaliśmy do niedzieli. Szkoda tylko, że na 90 zadeklarowanych załóg, na miejscu pojawiło się coś około 60 aut.
Oczywiście na miejscu organizatorzy znów zapewnili nam możliwość zwiedzenia lokalnego zamku (w tym sali tortur z ciekawymi rozwiązaniami technicznymi:) ). Później udaliśmy się na plac, gdzie przeprowadzony został konkurs zręczności kierowców.
Po tym wszystkim wróciliśmy na camping, gdzie wspólnie integrowaliśmy się do późnych godzin nocnych :D
Dobrą zabawę będę wspominał jeszcze bardzo długo, a w szególności to jakiego ognia daliśmy z ekipą z Węgier!
Co jak co, ale nauka języka węgierskiego nie szła nam najlepiej, natomiast Oni łapali nasze zwroty ze znacznie większą łatwością!
W niedzielę rozjechaliśmy się do domów robiąc jeszcze mały postój w Wadowicach.

Resztę niech zaprezentują zdjęcia:




Klikając w ten link zostaniecie przeniesieni do FB. Tutaj znajduje się kilkuminutowa videorelacja :)

Co tu dużo mówić. Zlot bardzo udany. Za rok mam nadzieję pojawić się ponownie!

Kolejne fanty

Znów pora na pokazanie kilku nowych zdobyczy.
Czasopismo motor z 83 roku, okładka można stwierdzić - "Pierwsza liga!" :):):)


Mam też hak do przyczepki, który będzie zamontowany finalnie w Dziadkowym Zomowcu. Wcześniej tam hak był więc musi być nadal.



Oszczędzacz biegu jałowego. Nie wiem tak naprawdę czy to działa, czy to tylko zbędny gadżet. Montuje się to ustrojstwo do gaźnika i działa tak, że po zdjęciu nogi z gazu jeśli jedziemy na biegu z górki to całkowicie odcina paliwo. Czy faktycznie obniża zużycie paliwa?- nie wiem, część jest nowa, w pudełeczku z instrukcją.




Z ciekawych ciekawostek to dzięki pomysłowości Asi w połączeniu z konspiracją chłopaków z rezerwy, w prezencie dostałem rezerwowy kubek na który miałem "chrapkę" od dłuższego czasu. Przyda się w SGL jak nic (kto ma wiedzieć, ten wie o co cho:P )


I dwa najciekawsze nowe fanty w kolekcji.
Mianowicie, jest to wazon z logo FSM. Logo widoczne jest dokładnie takie samo jak to, które znajduje się na dwóch talerzach, które posiadam.
Wazonik o taki o:


I druga fajna rzecz - talerz z Maluszkiem. Jest to już mój drugi egzemplarz. Ten jaśniejszy, niestety jest sklejony, ale i tak nie wybrzydzam :)



Tyle na dziś, idę się pakować na Beskidzki!!!!!! YO!!!!!!!!!!!

Motur, krzynka - jest!

Dwa wieczory spędziłem w garażu.
W poniedziałek wrzuciłem do Beżowego skrzynię na swoje miejsce.
Zamontowałem nowe sprzęgło ale zorientowałem się, że brakuje mi jednej drobnostki abym mógł dalej wrzucić silnik.


Chodzi o spinki łożyska wyciskowego sprzęgła, które blokują łożysko przed wypadnięciem z wałka sprzęgłowego.
No to porobione sobie myślę. Przeszukałem cały garaż. No nie ma i tyle.
Następnego obdzwoniłem lokalne sklepy, ale ze względu na charakter pracy, problemem jest dla mnie aby zdążyć do sklepu przed 17:00.
Na szczęście, spinki odebrała mi Asia, więc wczoraj mogłem wieńczyć dzieła.



Tak więc, motur też już na swoim miejscu.
Zostaje tylko:
podłączyć przewody paliwowe -
układ zapłonowy - ustawić zapłon, szczelinę na przerywaczu, wyregulować zawory, wyprzedzenie zapłonu.
Zalać oleum do skrzyni i motur. Zalać paliwko do baku i można próbować odpalać :)


Profi wózek :P


I motur wisi :)


Do trzech razy sztuka!

Być może pewnie wiecie, ale od momentu, od kiedy staliśmy się właścicielami Wigry stwierdziliśmy, że będziemy szukać białego siodła. 
Warunek był jeden - dokładnie takie samo jak te, które było zamonotowane, lecz w kolorze białym. Wiedziałem, że takie występuje i znalezienie go było tylko kwestią czasu. Niestety czarne siodła są dostępne praktycznie od ręki i praktycznie wszędzie, z białym było znacznie gorzej.
Cieszyliśmy się, jak udało nam się namierzyć jeden egzemplarz w necie ale nie spodziewaliśmy się, że lada dzień wpadnie drugie! :)

Póki co pierwsze siodło które przyszło pocztą - wiadomo - wymagało czyszczenia.



AllPurpouseCleaner daje jak zawsze radę.



Siodło z prawej strony zostało wyczyszczone dzięki APC

A z lewej strony znajduje się druga sztuka białego o którym pisałem wyżej.
Pewnego dnia, wracając z pracy do domu, dostrzegłem osiedlowego pijaczka i zapytałem czy nie chce zarobić kilkunastu zł - Deal :D


I druga sztuka wyszorowana:

Widać gołym okiem różnicę w kolorze. Jedno z nich jest śnieżnobiałe, natomiast drugie jest nieco bardziej kremowe. Sądzę,że różnica wynika z różnych lat produkcji a więc i materiałów jakich używano.
Obie sztuki z narzędziówką :)


P.s. Pozdrawiam Pana, który nie chciał sprzedać samego siodła za 50zł, i drugiego Pana, któremu zaoferowałem 30pln i odparł - "szukaj gdzie indziej". Dzięki Wam, zaoszczędziłem kilkadziesiąt zł i mam dwie sztuki o! 

Siodło już zamontowane w Wigrasie. Moim zdaniem zmiana in plus. Brakowało go zdecydowanie od samego początku.




Drugą długo wyszukiwaną przeze mnie rzeczą do roweru było tzw. ramię bezpieczeństwa. Nie wiem co w nim takiego jest, ale od dawien dawna chciałem je mieć. Sam nie wiem dlaczego :)
Pech chciał, że kilka sztuk uciekło mi z alledrogo. Nawet trafiła sie nówka sztuka, ale nie zdołałem wylicytować.
W sumie to nie narzekam, kilka tygodni później znalazłem inną ofertę. Aktualnie posiadamy już trzy sztuki, w tym jedno nowe fabrycznie zapakowane, nigdy nie używane, z instrukcją montażu.
Tak więc, do trzech razy sztuka!



Oba używane ramiona zamontowałem do rowerów. Fajny stary gadżet - lubię takie pierdoły :)


P.s.  - działa.