Lampka z diodami - Fiat Bravo

Blog zarósł mchem i porostami. Pora trochę tu przewietrzyć.
Od zakupu Fiata Bravo minęło już kilka miesięcy. Póki co jestem mega zadowolony. Brakowało mi natomiast jednego gadżetu.
Chodzi o podsufitową lampkę z diodami, które świecą cały czas w trakcie jazdy dając delikatne oświetlenie wnętrza. Patent znany był mi z Passata B7.
Wiem,że takie lampki występowały w Fiacie Bravo Sport, więc poszukałem i znalazłem.\
Dodatkowym kryterium poszukiwań był wbudowany mikrofon, wszak mam fabryczny zestaw Blue&ME.
Znalazłem na forum. Kupiłem, przyszła paczka.
Niektóre egzemplarze mają poprowadzoną gotową instalację i w moim przypadku też tak było. Całość ograniczyła się jedynie do wymiany całej lampki, wymiany żarówek i podpięcia kilku kostek.
Ot cała filozofia:






Tak to świeci w dzień:



Tak to natomiast wygląda w nocy:



Trudno mi "złapać" efekt podświetlenia za pomocą aparatu w telefonie. Pozostaje Wam wierzyć mi na słowo :)



A tak poza konkursem to wpadł "Pakiet zima" czyli gumowe dywaniki (choć z dywanem to nie ma niczego wspólnego...) + zimowe oponki.

Montaż podłokietnika z klimatyzowanym schowkiem - Fiat Bravo

Od momentu zakupu Bravo minęło trochę czasu. Od samego początku założyłem, że będę miał podłokietnik z klimatyzowanym schowkiem na napoje.
Udało mi się kupić całą kompletną konsolę w skład której wchodził: dyfuzor, kanał powietrzny, podłokietnik, schowek na napoje.

Całość musiałem najpierw wyciągnąć z auta. Na początku byłem przekonany, że wystarczy zmienić tylko samą górę. Nic bardziej mylnego.
Szybko okazało się, że sam kanał powietrzny różni się od mojego. Wyposażony jest w dodatkowy otwór wyprowadzający chłodne powietrze do dyfuzora.
Musiałem zatem zdemontować cały tunel.






Następnie wyciągnąłem kanał powietrzny celem jego podmiany:



Początkowo myślałem,.że to tylko zaślepka, ale jednak nie. Z lewej mój, z prawej nowy.


Całość rozłożyłem na czynniki pierwsze i zweryfikowałem stan poszczególnych częsci, następnie zabrałem się za montaż.



Do montażu potrzebny był mi zaledwie jeden klucz TORX i szczypce morsa.
Cała operacja była łatwa i przyjemna. Po niecałej godzinie wszystko było gotowe.
Nie pozostaje nic innego jak ylko cieszyć się chłodnym napojem w letnie dni. (a za oknem jesień...)

PRZED:




I podłokietnik na miejscu:


Bravo dla właściciela!

Hej. Jak już zapewne wiecie (bądź nie), po sprzedaży Fiata Punto przyszła pora na inny dupowóz.
Stałem się posiadaczem Fiata Bravo, z mocnym silnikiem.
Wybór nieprzypadkowy, gdyż jestem fanem włoskiej motoryzacji. Miałem w zasadzie jeszcze inne dwa modele wzięte pod uwagę ale trafił się fajny egzemplarz po kilku miesiącach poszukiwań, wertowania ogłoszeń, oglądania wielu trupów i wykonywaniu masy telefonów. Aż wreszcie trafił się mój szarak.
O szczegółach nie będę pisał, ale samochód jest bardzo dobrze wyposażony, dobrze przyspiesza, fajnie wygląda i łoji dupska dzieciakom na mieście w E46 czy Passerati.

W planie mam kilka drobnych zmian wizualno kosmetycznych i być może będę myślał o zwiększeniu mocy i momentu obrotowego. Ale to nie na tą chwilę.

Auto na pierwszy ogień dostało komplet nowych letnich Dunlopów BlueResponse.
Następnie padło na wymianę filtrów i wycieraczek.



Wakacje objechaliśmy bez najmniejszego problemu, ale żeby móc to uczynić musiałem zainwestować w hak holowniczy.
Padło na półautomatyczną Westfalię. Sama kula wyciągana jest w prosty sposób, po przekręceniu korby blokowanej kluczykiem. Musiałem niestety sporo się natrudzić żeby zamontować ten hak.
Nie obyło się bez rozbierania połowy tyłu...



Większym problemem okazał się montaż wiązki elektrycznej.
Postawiłem na dedykowaną wiązkę do Fiata  Bravo wykonaną również przez Westfalię. Plus tego rozwiązania jest taki, że długości przewodów dobrane są konkretnie do Bravo. 
Dodatkowym plusem jest fakt,że nie musimy ciąć oryginalnej wiązki w samochodzie, gdyż ta posiada odpowiednie gniazda i przelotki tak, aby odpiąć wtyk z wiązki samochodu i wpiąć się w to samo miejsce wtyczką wiązki haka. Dzięki temu poradziłem sobie z tym bez większego kłopotu a sam komputer nie wywala błędów w postaci np. przepalonych żarówek.
Niemniej jednak musiałem rozebrać wszystkie tapicerki i osłony od słupka C, idąc progiem aż do skrzynki bezpieczników znajdującej się pod kierownicą.






Jako że samochód opuścił fabrykę z systemem Fix'n'Go (kompresor z żelem zamiast koła zapasowego), wyrzuciłem całą tą paletkę styropianową i kupiłem dojazdowe koło w komplecie z lewarkiem, kluczem i plastikową wkładką.



Samochód pokonał 2700km z przyczepą kempingową zadowalając się zaledwie 8 litrami paliwa na 100km. Wynik niezły.
Zdjęcie z Linz (A) - połowy trasy do miejsca docelowego:



Po urlopie, samochód zasłużył na konkretne mycie i woskowanie. Felgi aż wręcz błagały aby je umyć, a nadwozie zostało zabezpieczone woskiem.






Wczoraj natomiast wymieniłem obydwa łączniki stabilizatorów. Jeden zaczął dawać o sobie znać, więc profilaktycznie wymieniłem oba na nowe (Febi).
Zabieg prosty, przyjemny i dość szybki w wykonaniu. Jest cisza :)









Tyle na dzisiaj. zabieram się spowrotem za tematy ulubione czyli FSM.
Do następnego!

Tesktylia: Apaszka 126p, Krawat FSM, Krawat Polski Fiat 126p, Torba FSM

Dzisiejszy post poświęcony został moim ostatnio zdobytym gadżetom, które zasadniczo różnią się od poprzednich. Nie będzie tu mowy o setnym breloczku czy modeliku 126p.
Staram się skupiać na wszystkim, a nie tylko na zawężonej grupie gadżetów.
Wszedłem w posiadanie kilku ciekawych gadżetów.

Pięrwszą z nich jest lniana torba, z nadrukiem reklamującym 126p i zakład FSM.
Wydaje się być nieużywana gdyż zachowała sie w bardzo przyzwoitej kondycji.



Druga torba jest nieco inna, podoba mi się jeszcze bardziej. Piękna ilustracja z Fiatem 126p.



Obie torby są oryginalne i pochodzą "z epoki". Nie są to dzisiejsze wyroby. Jaram się jak Rzym za Nerona :)


No i teraz kolejna część moich tekstylnych zdobyczy. Na tą apaszkę polowałem bardzo długo. Pamiętam jak zobaczyłem ją poraz pierwszy i postanowiłem sobie, że "kiedyś będzie moja", i udało się. Najfajniejsze jest to, ze jest NOWA! Czuć, że nie była noszona, bo jest sztywna od krochmalu :)





I kolejna apaszka czy chusta - zwał jak zwał. Ta jest wykonana chyba z jedwabiu, bo materiał jest niezwykle lekki i delikatny w dotyku. Posiada minimalne zaciągnięcie jednej nitki ale i tak jest przepiękna. Uwielbiam takie gadżety, więc jeśli ktoś nie wie jak sprawić mi radość, wystarczy podarować mi cokolwiek związanego z PF126p :)


 
 
Na koniec jeszcze jeden materiałowy gadżet.
 
Pamięam jak dawno dawno temu dostałem w prezencie granatowy krawat z logo FSM. Jakiś czas temu udało mi się dokupić spinkę do krawatów co potraktowałęm jako piękne uzupełnienie zestawu.
Ostatnio w ręce wpadł mi również kolejny krawat. Zupełnie inny. Z napisem Polski Fiat 126p. Jest obłędny. Całość tworzy genialny zestaw.
 


Marian na chodzie!

Pora nadrobić nieco zaległości.
Obiecuję, że jak tylko będzie to możliwe zaktualizuję informacje o moich nowych zdobyczach.
Na razie wrzucam fotki z ostatniej pojeżdżawki po okolicy.
Marian zdobył przegląd więc można latać :)



Marian pozuje do portretu :)




Brelok Niewiadów N-126

Jakiś czas temu udało mi się zdobyć fantastyczny brelok do naszej kawalerki.
Z jednej strony przedstawiony jest wizerunek przyczepy Niewiadów N126, natomiast na rewersie znajduje się logo Predom Prespol.
Do naszej KAWALERKI pasuje idealnie :)



Dawno dawno temu odkupiłem fantastyczny radioodbiornik Unitry, potocznie nazywany Kasprzakiem.
Włączyłem go w przyczepie, ustawiłem Pierwszy Program Polskiego Radia korzystając  z długich fal i usłyszałem....utwór p.Marka Bilińskiego "Uczieczka z Tropiku".
Numer ten idealnie wpasował się w klimat przyczepy.
Filmik do oglądnięcia na YT.



 
 

Breloki FSM

Znów wszedłem w posiadanie kilku kolejnych, pięknych breloków.
Są nimi m.in. lupka:
 

 
 
 


Rozwijana metrówka z logo FIAT



Kolejny skórzany brelok z 126p:





Poza tym, wpadła też przypinka. Najprawdopodobniej byli nią odznaczani pracownicy którzy mogli mieć istotny wpływ na budowę fabryki.




Trafiły się też dwa medale. Jeden z nich, został wydany z okazji 80 lat istnienia zakładu numer 7 w Sosnowcu. Specjalizował się on w produkcji kloszy świateł do samochodów 126p, 125p i Polonez.
Drugi medal został wydany z okazji pasowania na Kuźnika w zakładzie w Skoczowie.



 
 
Udało się kupić coś na czym bardzo mi zależało. Jest to klips do krawatu sygnowany logiem FSM.
Z racji tej, że dawno temu dostałem Krawat, klips jest w tej chwili pięknym uzupełnieniem i tworzy świetny zestaw:



 
 
To tyle na dzisiaj.

Niewiadów N126-E 1989 czyli "KAWALERKA"

Stało się!
W ubiegłą sobotę wreszcie udało nam się spełnić jedno z marzeń. Chodziło o zakup przyczepy kempingowej z rodziny Niewiadów N126.
Ja uparłem się, że chcę mieć wersję z hamulcem najazdowym a wspólnie uznaliśmy, że przyczepa powinna być w jak najlepszym stanie technicznym i wizualnym. najlepiej byłoby gdyby nie odbiegała od oryginału. Zdaliśmy sobie sprawę, że nasze założenia znacznie zawężyły nam zakres wyszukiwania w ogłoszeniach i po kilku podejściach do różnych ogłoszeń pojechaliśmy do Częstochowy.
Na temat sprzedawcy nie będę się wypowiadał.

Sama przyczepa bardzo nam odpowiadała, mimo, że cena była wyższa niż rynkowa.

Tak oto pojawiła się ona, pieszczotliwie nazywana przez nas "Kawalerką"