Wycieruch...

Wczoraj wreszcie ukończyłem coś nad czym bardzo długo działałem. Mianowicie pojedyncza wycieraczka wykonująca ruch 160', leżąca na boku. Do tego celu wykorzystałem oryginalny seryjny mechanizm.
Gruba rzeźba, bo ciągle coś nie pasowało, to wycieraczka wykonywała zbyt mały kąt - prawie jak w DTM, to później okazało się, że nie wraca na swoje miejsce.
Gry już byłem pewien, że wszystko jest ok, okazało się, że jedno cięgno jest zbyt długie i wycieraczka po jednym cyklu blokuje się i nie chce pracować dalej.

Prób, cięć, spawów wykonałem wczoraj chyba ze 100, zeszło mi 4 godziny.
Pomiar, cięcie, spawanie, składanie, montaż w aucie - źle. I od nowa..
Pomiar, cięcie, spawanie, składanie, montaż w aucie i tak chyba ze dwadzieścia razy.
Drutu w Migu straciłem, masę, ale stwierdziłem, że nie wychodzę z garażu dopóki nie skończę z pozytywnym skutkiem (bo byłbym wtedy bez wycieraczek hehehe).
Później zostało tylko zmodyfikowanie spryskiwacza.
Skończyłem grubo po północy. Ale efekt jest taki na jaki czekałem. Może stwierdzicie, że to nie modne i staroświeckie, ale zobaczycie - zaprawdę powiadam Wam, ten "detal" dopełnia niemieckiego stylu i moim zdaniem pasuje w każdym aucie o ile wycieruch nie jest ustawiony w pionie.

Before:
Porównanie dwóch mechanizmów:
Seria vs. Mod


W wolnej chwili postaram się nagrać filmik z działania mechanizmu, dla mnie jest git.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz