Yeah!

Ostatnio sporo się dzieje. Szczerze mówiąc to nie wiem od czego zacząć tego posta.
A więc zacznę od początku.

Otóż, Beż wreszcie doczekał się lakieru na elementach, które były lakierowane. Od samego początku zamysł był taki aby auto nie było lakierowane w całości. Miało zostać pozbawione skorodowanych elementów po to aby ze dwa lata mogło jeździć o własnych siłach, tym samym, robiąc miejsce w garażu na pełnowartościowy remont Zomo.
No i od kilku dni lakier jest już na swoim miejscu :)


Drzwi, musiały zostać zmienione. Przygotowują się pod podkład. (Dzięki Anzel!)


Całość została oklejona. Oczywiście samemu byłoby mi ciężko, więc z pomocą przyszła Asia, która dzielnie musiała znosić moje fochy i narzekania ;) Dziękuję :*




Tutaj już po podkładzie. Teraz już sam nie pamiętam czy po epoksydzie czy akrylu.





No i najważniejsze - czyli zupka.



Na Facebooku pisałem o ciekawej sytuacji jaka mnie spotkała w mieszalni lakierów. Wpadam sobie z klapą Bambino, żeby dobrać lakier. Wiem, że mój kolor to Beige Chiaro, ale wiadomo, że na przestrzeni lat mógł się znacznie zmienić. Wchodzę z klapą, a Pani z głowy strzeliła numerem lakieru i nazwą włoską. Naprawdę zrobiłem wielkie oczy ze zdumienia! Szacunek! Profesjonalistka w swoim fachu!



W miniony weekend walczyliśmy z komorą bagażnika, gdyż panował tam totalny chaos.




Wiadomo, na pomocniczkę zawsze mogę liczyć :)




Niestety ale nie wszystko nadaje się do ponownego montażu i tak też, szukam nowych kloszy kierunkowskazów przednich. Oczywiście w grę wchodzi tylko i wyłącznie oryginał. Wiem, różnią się tylko jednym znaczkiem, ale nie o to chodzi ;)
Prawy nadaje się do wymiany z racji pęknięcia.



I bagażnik powoli zaczyna "wyglądać"




Na przód powędrowały nowe reflektory Zelmot. Na szczęście udało mi się kupić zupełnie nowe sztuki. Wziąłem wszystkie jakie w sklepie były (4szt) :)




I mordka zaczyna wyglądać:



Ale mam też kłopot z elektryką. Mianowicie większa część instalacji prawych lamp wymaga wymiany gdyż izolacja zajęła się ogniem i zwyczajnie stopiła. Na szczęście nie jest to nic trudnego dla mnie i bez problemów odtworzyłem ten kawałek wiązki posiłkując się schematem. Całość jest przygotowana do wlutowania.





Teraz pora na lepszą część dzisiejszego posta. Mianowicie - chwalenie się.

W mojej kolekcji tematycznej pojawiają się kolejne fanty. Tym razem kupiłem dwa egzemplarze czasopisma Motor z lat 70tych.
Jedno z nich wziąłem dla samej okładki, drugie z kolei posiada świetny plakat.
Zdjęcia poniżej:




i teraz najlepsze!









Mam też kufel z Auto-Hitu. Besiada z 1999 roku. Idealnie pasowałby do jakiegoś Eleganta.
W sumie to mi niepotrzebny. Dawali to brałem ;)




Mam też drugi egzemplarz książeczki z żartami o Fiacie 126p:




Tym razem pewnie nie będę oryginalny. Zapewnie każdy maniak zabytków to zbiera. Chodzi o monety z zabytkowymi motocyklami. Dostępne na stacjach Orlenu. Mam wszystkie. Cieszę się jak dziecko :)




 I teraz coś na co czekałem najdłużej.
Chodzi o książeczkę z bajką dla dzieci. Tytuł na zdjęciu. Idealnie okazuje tamtejszą sytuację, mianowicie chodzi o kult Fiata 126p, gdzie praktycznie można było dostać wszystko z Maluchem w roli głównej. Od kieliszków do wódki, przez talerze na ścianę, na bajkach dla dzieci kończąc.
Jest wspaniała. Bardzo udany zakup.







Na zakończenie dodam tylko, że sezon dobiega końca, ale w zeszłym tygodniu mogłem przejechać się do pracy do Gliwic. Lubię to! :)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz