Fuel Pump

Jakiś czas temu pisałem o problemie ze sprzęgłem. Co prawda udało mi się usunąć usterkę poprzez wymianę pedału sprzęgła, ale nie miałem okazji aby sprawdzić działania sprzęgła. Chciałem mieć pewność czy biegi włączają się bez zgrzytu. Niestety okazji takiej nie miałem gdyż Beż z dnia na dzień przestał odpalać.
Super. Diagnoza - zabrudzone sitko w zbiorniku paliwa, zaworki w pompie paliwa, zbyt krótki popychacz pompy.
Kupiłem zatem nowy popychacz, ale jak porównałem długości, oba były identyczne - odpada.
Postawiłem na pompę paliwa, gdyż paliwo było zaciągane, lecz przed samą pompką występowała w przewodach bańka powietrza. Stwierdziłem, że pewnie zaworki zwrotne nie funkcjonują i pompka zaciąga paliwo, które i tak cofa się.

Kupiłem nową pompę i przystąpiłem do wymiany.





BINGO!
Silnik odpalił od razu i pracuje równo.
Dzięki temu, że silnik i sprzęgło działa, mogłem skorygować naciąg linki i spróbować wyjechać o wlasnych siłach z garażu. Wierzcie mi bądź nie, ale przejażdżka autem, które bardzo długo stało w garażu daje cholernie dużo frajdy. Co prawda zrobiłem tylko kilka metrów w przód i tył po własnym podwórku, ale to wystarczyło aby pozytywnie mnie naładować do dalszych działań.
Tak więc Beż żyje!

Korzystając z reszty chwili wolnego czasu, zamontowałem osłonę koła zamachowego oraz tzw. sanki/orczyk (zwał jak zwał) uprzednio czyszcząc je z nagromadzonego piasku wymieszanego z olejem przekładniowym.



Ciężko opisać to ile tam tego się znalazło!






Korzystając z dzisiejszej chwili - uciekam do garażu walczyć z hamulcami :)
Cześć!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz