MERCI, tak podziękuję Ci....

Na pewno znacie tą popularną reklamę pralinek ze słowem "Dziękuję" w nazwie (tylko,że po Francusku).
Otóż, od długiego czasu nosiłem się z zamiarem kupna czegoś na miasto. Pierwotnie miało to być coś na ostrym kole. Koncepcji było bardzo dużo. Coś lekko spatynowanego, co nie będzie rzucać się w oczy i bez strachu będę mógł zostawić pod sklepem. Później pojawił się pomysł kupna czegoś klasycznego i budowa fixa (fixed gear = fixie = OK = ostre koło - dla niewtajemniczonych). Obdzwoniłem wszystkie sensowne ogłoszenia, ale wszystko sprzedane, aż trafił się on....
Francuski MERCIER. Pytacie zapewne czemu nie jakiś Romet np. Huragan, Orkan, Super? Odpowiedź jest prosta.
Rama Merciera wykonana jest z rur Vitus'a a konkretnie z Cr-Mo - to po pierwsze. Nie jest wykonana z "gaz rury" dzięki czemu całość jest niezwykle lekka. Po drugie (primo) - geometria ramy a konkretnie długość rury podsiodłowej musi być dobrana pod wzrost i długość nóg. Wszystkie Romety jakie widziałem były w rozmiarze max.57cm a to dla mnie trochę za mało. Mercier jest 4cm wyższy.
Po trzecie (primo.... ultimo) osprzęt. Z całym szacunkiem do dawnych konstrukcji ale w miejsce przerzutki Sachs Hurret czy Favorit jednak wolę sprawdzone Shimano. Całość pracuje na osprzęcie Shimano 105, klamki, korba, przerzutki, zaciski, piasty. Obręcze to sprawdzone Wiennmanny. Do tego mostek i kierownica z alu. Sztyca również. Siodło to Velo Tattoo.
Przednia szytka Vittoria Mistral. Tylna to Continental. Calość dopełnia niezniszczalny licznik Sigma Sport BC900. Wrażenia z jazdy? Całość jedzie zaskakująco lekko i bezszelestnie. Jedynie po pierwszych 20km boli szyja od dolnego chwytu. Ale poziom endorfiny jaki wydziela się podczas jazdy i tak zagłusza wszystko :-)

Porcja zdjęć na szybko:





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz