Drive it day!

Tak wiem, dawno niczego tutaj nie opisywałem, ale szczerze niewiele ostatnio się dzieje. W Beżowym maluchu jest wymieniony próg. Skończyłem też łatać podłogę od strony pasażera. Wyszlifowałem spawy. Aktualnie rozpocząłem prace nad końcówką pasa przedniego.
Może faktycznie lepiej byłoby wymienić cały pas niż bawić się w reperaturki, ale tak jak mówiłem - Beżowy nie przechodzi remontu. On jest tylko przywracany do życia. Wymieniam w nim to co muszę aby dwa lata spokojnie jeździć po okolicy. W międzyczasie generalny remont będzie przechodził niebieski (łącznie z piaskowaniem podwozia oraz cynkowaniem wszystkich możliwych elementów).

Pas przedni w Beżowym jest już wycięty, reperaturka jest docięta z nowego pasa przedniego. Jutro będę wstawiał.

Tak to wygląda.




Uwierzcie mi na słowo - bądź nie - ale w rzeczywistości nie wygląda to aż tak źle. Reszta jest zdrowa, nie widać nigdzie nawet drobnego pęcherza.

Tak poza tym to kilka dni temu trochę wolnego czasu poświęciłem na niebieskiego.
Jako iż jest to obecnie jedyne auto którym poruszam się na codzień - lubię gdy wszystkie pierdoły działają jak należy.
Wymieniłem żarówki w liczniku, i naprawiłem dodatkową kontrolkę od kierunkowskazów (zrobiona była dla mojego Dziadka aby widział, że kierunkowskaz jest włączony).

Wymieniłem w nim linkę licznika razem z pancerzem, bo ukręciła się.
Wiadomo, aby wymienić linkę i pancerz, trzeba wypatroszyć trochę wnętrza.


Jak widać nowa linka vs. stara:


Winowajca całego zamieszania:



Następnie konkretnie wymyłem fotele i kanapę.



Tak jak pisałem wcześniej - mam dodatkową kontrolkę włączonych kierunkowskazów natomiast w miejscu zapalniczki, mój Wujek zamontował kiedyś kontrolkę świateł stopu.
Pewnego dnia wracając z sosnowca zauważyłem, że w momencie wciskania sprzęgła - Tak! Sprzęgła! Zapala się stop. W pewnym momencie przestał działać całkowicie.
Winowajcą całego zamieszania okazał się ułamany automat stopu który najprawdopodobniej ledwo się trzymał a ja podczas wymiany linki licznika musiałem go dodatkowo uszkodzić. Działał bo działał ale już następnego dnia rozleciał się w pół.




Na szczęście wiedziałem gdzie w garażu mam drugi zapasowy. Szybka podmiana i stop już znów świeci:


Z okazji tegorocznego Drive It Day wyciągnąłem Niebieskiego na trasę Tychy-> Katowice którą zwykle pokonuję autobusem. Więcej możecie przeczytać na FACEBOOK'u.



Jedziemy jedziemy!





No i na koniec dodam, że wpadły dwa fanty.
Jest to stary klucz do regulacji zaworów w małych fiatach. Nie chciałem niczego z obecnej produkcji. Lubię starocie!



No i teraz najlepsze.
Wszedłem w posiadanie takiego fantu. Popielniczka z wizerunkiem 126p :)
Odlewana, emaliowana :)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz