Hample vol.2

Dzisiejszy dzień mogę zaliczyć do owocnych. Auto stoi na deskach:
Wykręciłem lewy tylny cylinderek, bo oczywiście problem był z odkręceniem odpowietrznika. Na szczęście wystarczyło go mocno złapać w imadło a za pomocą klucza francuskiego złapać cylinderek i odkręcić.

Odpowietrznik zmasakrowany, ale na szczęście wiedziałem, że gdzieś mam nowy.
Później zapiąłem już nowe miedziane przewody z tyłu:
Odkręciłem oba bębny oraz przednie zaciski razem z jarzmami.
Miałem problem, ponieważ tylne przewdody hamulcowe były rozłączone, uniemożliwiło mi to wypchnięcie tłoczków w przednich zaciskach za pomocą pompowania pedałem hamulca.
Chwila główkowania i jest :)
Zakręciłem zaciski w imadło, do tego kompresor, pistolet do przedmuchiwania i tłoczki wyskoczyły.
Radzę Wam uważać, bo sprężone powietrze połączone z płynem hamulcowym wewnątrz zacisku zaowocowały małym wybuchem. Ale za drugim razem najpierw oczyściłem zacisk z płynu.
A tutaj filmik jak sobie z tym poradzić gdyby ktoś miał podobny problem.


Niestety całkiem rozleciał się wydech końcowy. Musiałem go zdemontować, żeby ułatwić sobie dostęp.
Efekt jest taki, że koncowa rura była strasznie zardzewiała, ale nie sądziłem, że aż tak. No nic, na dniach będę musiał sobie pospawać coś nowego :)
Tyle na dziś.
Keep rollin'

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz