Naprawa rozrusznika FSO 125p

Od momentu kiedy stałem się właścicielem Mariana (czyli naszego FSO 125p 1.5C, pełne informacje możecie znaleźć pod tym LINKIEM), rozrusznik nie zawsze działał tak jak należy.
Usterka objawiała się tym, że rozrusznik po prostu nie kręcił, a przekręcenie kluczyka w stacyjce skutkowało jedynie metalicznym stukiem w okolicy elektromagnesu.

Wreszcie znalazłem chwilę aby się za to zabrać i wyciągnąłem rozrusznik na stół.
Sprawa nie była łatwa. Dostęp do jednej ze śrub mocujących jest mocno utrudniony. Pomaga praca z kanału, lecz mimo wszystko trzeba się nieźle natrudzić aby odkręcić tą jedną śrubę.
Dalej również nie było łatwo, gdyż aby wyjąć rozrusznik, zmuszony byłem zdemontować kolektor wydechowy czyli odkręcić go od głowicy i tzw. portek (czyli dalszej części ukł. wydechowego).


Kolejnym krokiem była wymiana wszystkich szczotek, a dodam, że w 125p występują 4 szczotki.
Musimy odkręcić małą metalową osłonę i uzyskujemy dostęp do wszystkich szczotek.
Nie były jakość mocno zużyte. Obstawiam na jakieś 35% zużycia, ale przy tak niskim koszcie jednostkowym, głupotą byłoby nie wymienić ich przy tej okazji.




Udało się zdobyć nowy elektromagnes w jednym z lokalnych sklepów. Na szczęście był dostępny od ręki. 

Całość spowrotem wylądowała w samochodzie. Na szczęście teraz rozrusznik działa bez zażutów, kręci tak jak powinien.

Kolejną rzeczą, którą usprawniłem to niedziałająca kontrolka ciśnienia oleju ("PRESS").
Przestała działać, wymieniłem więc czujnik ciśnienia na nowy ale to nie to było przyczyną.
Zwierałem przewód tego czujnika do masy, ale nadal kontrolka nie działała. 
Kolejnym krokiem była wymiana żarówki w liczniku.
Oj gdybyście tylko wiedzieli jak bardzo natrudziłem się aby kupić ją na miejscu?
No ale udało się i po wymianie wszystko wróciło do normy.


Gdyby ktoś potrzebował, to żarówki są wymienne. Bezproblemowo daje się wymontować z plastikowej oprawki. Sama żarówka to T2W z metalowym cokołem.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz