Haczyk

Ostatnio zmuszony zostałem do zamontowania haku holowniczego w Punktaku.
Nie ukrywam, ale czasami przydałoby się podpiąć przyczepę żeby np. przywieźć jakiś rower, części itp. Wiadomo, Punto demonem prędkości nie jest, ale spokojnie radzi sobie z lekką przyczepą. Przynajmniej nie będę brudził wnętrza.

Nie obyło się bez demontażu zderzaka tylnego. Najgorsze było to, że jedna śruba nie dała za wygraną i ni w ząb, nie mogłem jej odkręcić torxem.
Kłopot polegał na tym, że była wpuszczona w otwór w zderzaku co uniemożliwiało mi np. posiłkowanie się jakąkolwiek żabką czy morsem.

Nie zostało mi nic innego jak spawarka.
Przyspawałem kawałek stalowego pręta, ale przewidziałem, że rozgrzana śruba może zacząć topienie zderzaka. Przygotowałem sobie wiaderko wody, i udało się bez niszczenia otworów :)





Trochę piachu nazbierało się przez tych 12 lat...




Następnie musiałem wywiercić otwory montażowe w podłodze bagażnika. Całość lekko sfazowałem kamieniem stożkowym na trzpieniu tak, aby nie występowały ostre krawędzie i zadziory.
Całość przed samym montażem zabezpieczyłem lakierem zaprawkowym.

 
 
 
Następna czynność to przeciągnięcie przewodów z gniazda 7pinowego, przez gumową tulę do wnętrza bagażnika, gdzie finalnie udało mi się "wpiąć" w fabryczną instalację samochodu.




Następny krok to już tylko wyjazd na Stację Kontroli Pojazdów, gdzie Pan diagnosta sprawdził poprawność montażu haka i działanie instalacji elektrycznej.
Później udałem się z zaświadczeniem z SKP do wydziału komunikacji, gdzie w dowód rejetracyjny oraz kartę pojazdu sporządzono stosowną adnotację o doposażeniu auta w hak.

Czynność bajecznie i przyjemna prosta gdyby nie zapieczone śruby. Całość kosztowała mnie około 300zł (w tym nowy hak, przegląd i akcesoria potrzebne do montażu haka).

A dlaczego hak?
O tym w następnym poście niebawem, tylko muszę sfotografować nowy nabytek ;)


Tymczasem w Beżu wymieniłem gumową harmonijkę na tunelu centralnym, który prowadzi ciepłe powietrze z silnika do wnętrza samochodu (do mieszalnika).
Stara była po prostu sparciała i pękła podczas rozbiórki auta.




Tak samo stało się w przypadku gumowego mieszka na lewarku zmiany biegów.




Dodatkowo na przednią szybę wpadł zielony pasek przeciwsłoneczny kupiony kilka miesięcy temu.
Jak dla mnie, to rwie papę z dachu! Jest Fantastyczny!



Także auto w tej chwili czeka na wiosnę czyli polerowanie lakieru i chromów, poprawa zabezpieczenia antykorozyjnego. Czeka mnie jeszcze renowacja felg i wymiana opon, mam nadzieję zdążyć do wiosny :)
Oby do wiosny!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz