Takich fantów nigdy za wiele - "niech leży, jeść nie woła" - jak to ja często mawiam.
Są jeszcze dwa inne - były w komplecie, pójdą do garażu. Aluminiowy Opel i stary dekielek FIAT.
Wszedłem też w posiadanie fajnego gadżetu. Jest to wąż na którym zamontowana jest gumowa gruszka. Tak, dokładnie taka sama, jaką nasi rodzice wyciągali nam kozy z nosa ;)
Patent jakże prosty a jakże skuteczny! Wystarczy jeden koniec węża zanurzyć w płynie, który chcemy przepompować, a następnie za pomocą gruszki zassać do nowego naczynia. Sprzęt nowy, z oryginalną instrukcją!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz