A więc dziobię sobie wnętrze Punktaka.
Zapuściłem go strasznie. Dzisiaj zabrałem się za odkurzanie wnętrza, wyczyściłem dywaniki, a następnie szmatka w dłoń, APC w dłoń i jazda.
Po myciu co prawda plastiki są czyste ale wyszły na nich jasne plamy.
Na to poszedł krem do odżywiania plastików wewnętrznych które kupiłem od Pippera.
Zapach migdałowy... :)
Bardzo jestem zadowolony z zakupu. Całość po odżywieniu przybiera ładną satynową powierzchnię. Zdecydowanie polecam.
50/50
I całość czysta.
Jeszcze tylko wymyć szyby, przejechać zderzaki i listwy kremem, dressing na opony i w drogę!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz